piątek, 14 marca 2014

Spotkanie 14 marca

Dziś na spotkaniu powrót do lat 80-tych czyli niezwykły pokaz wyświetlania bajek z rzutnika "Ania".
Ponadto osoby, które nie były ostatnio -  robiły piękne kwiaty z bibuły krepiny, ukazując swoje wielkie talenty manualne.

Do tego kawa, herbata i ciasto domowego wypieku, za które serdecznie dziękujemy Agnieszce Dyląg.

Po wielkim szaleństwie dzieci chętnie odpoczęły leżąc na dywanie i oglądając wyświetlane, z braku odpowiedniego ekranu - na suficie. Czytane bajki z rzutnika, w zaciemnionej sali, sprawiły dzieciom i rodzicom wielką frajdę, a szczególnie losowanie bajeczki do wyświetlenia.

"Niektóre przedmioty z zamierzchłej epoki socjalizmu nie zostały całkowicie zapomniane. I całe szczęście! Nie wszystko przecież, co nosi miano oldschoolowe, musi faktycznie takie być. A już na pewno nie rzutnik do wyświetlania bajek na ścianie. Właśnie teraz przeżywa on swoją kolejną młodość."
 Cud techniki – rzutnik "Ania"
Wielu obecnych 30-latków pamięta oglądane w ciemnym pokoju na wzorzystej tapecie bajki wyświetlane z takiego rzutnika. Magiczny seans kina domowego, na który czekało się cały dzień.
Na czym polegał ten fenomen?
Po pierwsze na łatwej obsłudze i prostej budowie (bez problemów można było wymienić psujący się element, przeważnie żarówkę). Po drugie, kiedyś nie było magnetowidów, odtwarzaczy DVD i komputerów (trudno uwierzyć, ale to prawda) i taka projekcja świetnie zastępowała np. seans kinowy. Poza tym cały pokaz bajek przypominał swego rodzaju spektakl z rodzicem w roli reżysera. Starsze dzieci, gdy dostępowały zaszczytu obsługiwania rzutnika, czuły się naprawdę dorosłe.
Bajki na ścianie.htmlŻaden relikt przeszłości!


Wydawać by się mogło, że w dobie komputera, DVD i kilkudziesięciu kanałów telewizyjnych do wyboru, taki projektor to relikt przeszłości. Okazuje się, że nic bardziej błędnego. Na jednym z forum internetowych jest rozpaczliwy apel Chętnie kupię bajeczki do oglądania na rzutniku ANIA, liczy się każda sztuka. Na aukcjach internetowych cena za diaskop i zestaw bajeczek sięgała nawet 400 zł (po zażartej licytacji). Warszawska kawiarnia "Numery/Litery" organizuje cotygodniowe spotkania dla dzieci z bajkami i rzutnikiem "Ania" w rolach głównych. Seanse te cieszą się dużą popularnością.

Na koniec jeszcze muszę wspomnieć, że oglądanie bajek sprawia naprawdę dużą frajdę. I to nie tylko dzieciom, ale także rodzicom."
Artykuł ze strony:  http://kulturaonline.pl/bajki,na,scianie,czyli,powrot,rzutnika,tytul,artykul,460.html

Kilka zdjęć ze spotkania dzięki Małgorzacie Barczyk:

 


























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz